czwartek, maja 24, 2007

Putin we Wiedniu

Rosyjski prezydent zaszczycił swą obecnością stolicę walca. W trakcie tej krótkiej bo jednodniowej wizyty Putin spotkał się z wieloma znaczącymi politykami austriackimi, złożył kwiaty pod pomnikiem żołnierza radzieckiego i odwiedził kapiący złotem rosyjski kościół prawosławny.

Głównym celem tej wizyty było podpisanie umów gospodarczych w wysokości 3 miliardów euro. Rosjanie lokują coraz więcej kapitału w zachodniej europie.

Temat nieprzestrzegania praw obywatelskich w Rosji nie ominął Putina i tutaj. Rozmawiali o tym z nim austriaccy politycy - przynajmniej tak twierdzili. Na konferencji prasowej Putin ostro odparł zarzuty dziennikarzy. Przytoczył on raporty Amnesty International, wedle których w Austrii zdarzają się przypadki złego traktowania murzynów przez policję. Tak więc w każdym państwie, a nie tylko w Rosji, zdarzają się przypadki nieprzestrzegania praw człowieka. Austriacy lepiej niech się zajmą swoim podwórkiem i nie wtrącają w rosyjskie sprawy. Rzekł car Putin. A w jego głosie była wyraźna nutka irytacji i lekko wyczuwalna groźba.

5 komentarzy:

emka58 pisze...

Korzenie KGB-owskie jakby nie było.

Anonimowy pisze...

w pewnym sensie imponuje mi jego postawa, a poza tym, moim skromnym zdaniem, rosja jest mocarswem, z ktorym trzeba sie liczyc o czym polska zdaje sie zapominac,
pozdrawiam deszczowo, marga

Krzysztof pisze...

@marga, naprawde go lubisz? Toz to taki krypto dyktator. Zle mu z oczu patrzy - pewno to ta przeszlosc KGB jak Didixi pisze - wylaczyl cala opozycje i krytyczne media, a to co zrobil z Chodorkowskim to skandal straszny.

Pewnie, ze rosja to mocarstwo, ale to nie mozna putinowi ustepowac. Na szczescie europa zaczyna powoli to rozumiec. a pani merkel zachowala sie ostatnio super.

Polecam komentarze leopolda ungera a szczegolnie ten http://unger.blox.pl/2007/05/Putin-sie-pomylil.html

Anonimowy pisze...

Ja sam często nie wiem co mam o putinie myśleć. Z jednej strony faktycznie KGB-owicz i taki dyktatorowaty. Z drugiej strony prezentuje on nienajniższy poziom i złamał kilka rosyjskich stereotypów. Jestem bardziej na nie Putinowi, ale przyznaję, że facet coś jednak sobą reprezentuje.

Anonimowy pisze...

Krzysku, zle mnie zrozumiales, ja tym czlowiekiem gardze, ale imponuje mi jego "nikt mi w kasze dmuchal nie bedzie", a co do demokracji w Rosji, to takie pojecie tam, prawdopodobnie, nie bedzie istniec, ten kraj, ci ludzie nie potrafia zyc nie trzymania za morde, bo nigdy innego zycia nie zaznali, przykre, ale prawdziwe, pozdrawiam, marga