piątek, lipca 11, 2014

Oby złe duchy opuściły premiera, prezydenta!

To, że jest sporo urzędników kościelnych, którzy w swym radykalizmie już zatracili poczucie realizmu, mnie nie dziwi. To, że wybitni reprezentanci głównej partii opozycyjnej stoją i klaszczą zachwyceni, gdy nawiedzony klecha wypędza diabły i złe duchy z prezydenta i premiera już mnie mocno zdumiewa. Na ile ludzie ci są obliczalni jako politycy, jeżeli poddają się aż tak swoistym emocjom i popierają ekstremalny radykalizm? O co będzie gdy egzorcystyczne zabiegi nie przyniosą oczekiwanego skutku? Czy sięgną oni wtedy do innych wyśmienitych metod dobrze sprawdzonych w średniowieczu? 

A tak na marginesie to egzorcyzmy znowu stają się modne. Tak, tak. Egzorcystów przybywa i są zawaleni robotą, bo przez te lata zaniechania złe duchy rozpleniły się strasznie. Ta doskonała średniowieczna technika niszczenia przeciwników jedynej prawdziwej religii całkiem niesłusznie była przez lata w zapomnieniu. Teraz wraca do łask. Właśnie Watykan uznał oficjalnie zrzeszenie egzorcystów. Te polskie wypędzania złych duchów są więc całkiem trendy.   

Wracając do samych nosicieli złych duchów widać wyraźnie, że umizgi prezydenta, premiera i innych polityków tego obozu politycznego do katolickich hierarchów (bo nikt mi nie wmówi, że ten obłąkany klecha mógłby wypowiadać te brednie bez przynajmniej milczącej zgody hierarchów) pozostają bez odzewu. Oni dla radykałów katolickich, a w tym kierunku kroczą chyba wszyscy kościelni mocodawcy, raz na zawsze pozostaną obcy. Są i będą obcy, bo nie są wystarcająco radykalni i zachowali jeszcze resztkę niezależności. Ich uniżone gesty wobec kościoła są przyjmowane, ale nie zmieniają ich podrzędnego statusu. Ich przymilanie się katolickiemu elektoratowi i tak nie zmieni jego preferencji wyborczych i nie zatrzyma nieustannej radykalnej nagonki na nich.

Panie Prezydencie! Panie Premierze! Ta widoczna dla wszystkich i absolutna porażka waszej polityki ustępowania i aktów podlizywania się katolickim możnowładcom to chyba właściwy moment aby się chwilę nad nią zastanowić i ją zmienić. To chyba ostatnia szansa dla was, aby powiedzieć nie katolickiemu radykalizmowi i ratować te żałosne resztki świeckiego państwa. Pan Premier coś tam niedawno wspominał o nie-klękaniu przed katolickimi zwierzchnikami. Może to czas, żeby wreszcie wstać z tych klęczek, bo kolana już nas wszystkich strasznie bolą! 

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16307453,Ks__Malkowski_odprawia_egzorcyzmy_wobec_Tuska___Oby.html#BoxSlotI3img

Genetyk o prawie sumienia

W zupełności zgadzam się z genetykiem Prof. Jakubowskim, który mówi

Tej wielkiej debaty nad sumieniem dyrektora, która się teraz przetacza, w ogóle nie powinno być. Jeśli komuś sumienie nie pozwala na wykonywanie zakontraktowanych świadczeń, to nie powinien być dyrektorem szpitala.

I jeszcze jeden cytat z komentarzy do tego artykułu:

Czy usuwany półd czuje i co czuje? Ja tego też nie wiem. Wiem natomiast, bo to widać gołym okiem, jak czuje narodzone dziecko, nie mogące funkcjonować bez codziennych porcji leków, bez pompy insulinowej, bez sztucznej nerki, bez możliwości samodzielnego podniesienia się. Wiem, jak się czują rodzice takiego dziecka, żyjący ze swiadomoscią, że ich kiedyś zabraknie, a ono będzie zdane na łaskę i niełaskę obcych ludzi. Wiem, jak się czują rodzice takiego dziecka, zaślinonego, robiacego w pieluchy nastolatka czy trzydziestolatka, z ktorym nie ma kontaktu żadnego, ale serce mu bije. Autorytety tego nie wiedzą. Autorytety mają za to sumienie, ale tylko na potrzeby płodu. To troszkę za mało do świętości.

Cały tekst w wyborczej:
http://wyborcza.pl/1,75478,16306056,Genetyk_o_sprawie_prof__Chazana__Mowienie_pacjentce_.html#BoxSlotI3img#ixzz379SddNlI

czwartek, lipca 10, 2014

Szantaż sumienia

Czytając ostanio polską prasę dowiedziałem się, że są w Polsce (i jak na razie tylko w Polsce na szczęście) ludzie, którzy mają prawo do posiadania sumienia. Naturalnie tylko niektórym przyznano takie wyjątkowe prawo. Ci wybrani mogą czynić to co sumienie im nakazuje lub nie czynić tego, co uważają za niezgodne z własnym sumieniem. Zrozumiałe przy tym jest, że prawo  stanowione tych ludzi z sumieniem absolutnie nie obowiązuje. Oni muszą się kierować jedynie wskazaniami instytucji posiadającej prawo, które nadała sobie zresztą sama, do absolutnego decydowania o tym co moralne i dozwolone. 

Ci wybrańcy z sumieniem to oczywiście fanatycy katoliccy. Wszyscy inni ludzie ze zrozumiałych powodów prawa do posiadania sumienia nie posiadają. Oni muszą zyć zgodnie z zasadami prawa i przede wszystkim całkowicie podporządkować się tym ludziom z sumieniem. 

Te z europejskiego punktu widzenia kuriozalne prawo sumienia pokazuje dokładnie, że to droga do nikąd. Społeczeństwo i pańwsto zaakceptowałz żądania katolickich fanatyków tworząc niedobre ale konkretne prawo. Zamiast akceptacji ze strony fanatyków pojawiły się tylko nowe żądania i prowokacyjne akty łamania obowiązujących przepisów. Hierarchowie kościelni oficjalnie zachęcają do ignorowania obowiązującego prawa szantażując wszystkich sumieniem. Bo sumienie katolika to podobno coś absolutnie nadrzędnego i zdanie całej reszty społeczeństwa nie ma tu w ogóle znaczenia. Każde ustępstwo fanatykom nie prowadzi więc do kompromisu. Kompromis to coś, co fanatycy nigdy nie zaakceptują. Fanatycy natychmiast wysuwają nowe żądania szantażując tym całe społeczeństwo. Wszystko, ich zdaniem, musi być absolutnie podporządkowane ich sumieniu i ich wyznaniu, którego oczywicie pod żadnym pozorem nie wolno obrażać. A o tym co jest obrazą ich uczuć religijnych decydują oczywiście sami fanatycy. Sumienie i uczucia niekatolików są tutaj bez znaczenia.

Czas więc najwyższy powiedzieć nie dla wszelkich ustępstw dla katolickich fanatyków i zadbać o to aby obowiązujące prawo była bezwględnie respektowane. Przez wszystkich bez wyjątku. 
     

środa, lipca 09, 2014

Awantura o niedźwiedzia, byka i inne pogańskie bałwany | Depoganizacja, głupcze! - Polityka.pl

Bardzo dobry artykuł w dowcipny sposób obrazujący narastanie religijnego fundamentalizmu w Polsce. Temat jest wprawdzie do raczej do płaczu, bo Polska szybkimi krokami przestaje być krajem świeckim i zmierza ku totalitarnym państwom wyznaniowym, jakie znamy jedynie w sferze wpływów religii islamskiej. Niemmniej jednak niekiedy zamiast płakać lepiej w śmieszny sposób uwypuklić sedno problemu, co autorka tego artykułu robi bardzo dobrze. Tutaj mała próbka:

"Takie pomysły to część trwającego w Polsce brutalnego ataku na Kościół, który ostatnio bardzo się nasila. Formułowane są drakońskie postulaty, by ograniczyć kapłanom wolność obrażania całych grup społecznych, takich jak geje, feministki czy dzieci poczęte metodą in vitro, co jest oczywistym łamaniem ich konstytucyjnego prawa sumienia i wyznania."

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1585313,1,awantura-o-niedzwiedzia-byka-i-inne-poganskie-balwany.read