wtorek, lutego 17, 2009

From Evernote: Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

by krzyszm

Tak twierdzi Oliver Tanzer, autor książki "wszystko będzie dobrze". Książki która z pewnością nie ukaże się po polsku i jej znaczenie będzie li tylko regionalne, chociaż dotyczy ona przecież kryzysu o skali globalnej.

Oliver Tanzer twierdzi na podstawie analizy wielu kryzysów z przeszłości, że   po każdym takim kryzysie dotknięty przez niego system społeczny czy gospodarczy ulepsza się. Kryzys to więc nic naprawdę strasznego, a raczej szansa na udoskonalenie.

Tego typu pozytywne tezy w sytuacjach trudnych poprawiają nieco ostatnio nadtoż posępny nastrój i dzięki temu działają pokrzepiająco. Jednak faktem jest, że każdy kryzys ma swych przegranych. Dla nich ta poprawa pokryzysowa tylko powiększa gorycz ich porażki.

środa, lutego 04, 2009

Kryzys na światowym forum ekonomicznym

DAVOS/SWITZERLAND, 24JAN04 - Bertie Ahern, Tao...Image via Wikipedia

Kryzys gospodarczy dotarł również na światowe forum ekonomiczne 2009 w Davos. Jeszcze w zeszłym roku dyskutowano tam gorliwie o postępie, o nieustannym wzroście i związanych z nim problemach. A tu proszę zamiast wzrostu gospodarczego mamy dramatyczne spadki. Ten podły kryzys widocznie zaczaił się gdzieś za rogiem i zupełnie zaskoczył wybitnych polityków, ekonomów, finansowych speców i nawet tak zwanych futurologów.

Zaskoczeni wykazali się jednak doskonałym refleksem Natychmiast zaprosili kryzys na salony i podejmują go hojnie nie zważając na koszta. A kryzys grubieje z dnia na dzień i panoszy się bezczelnie. Siedzi sobie w samym środku obrad i przysłuchuje się z zadowoleniem niezliczonym dyskusjom na swój temat. Chętnie też przyjmuje składane mu w darze datki, zwane fachowo planami pomocy czy pobudzenia gospodarki.

Wychwalaniu kryzysu teraz już nie ma końca. Jaki on wielki, chyba w ogóle największy. Wszechogarniający rozlewa się po całym świecie i ogarnia praktycznie wszystkie sfery naszego życia. A jak szybko zapanował i to tak zupełnie niespodziewanie. Jeszcze wczoraj był dobrobyt powszechny, a już dziś kryzys totalny.

Tylko nieliczni w tych tak niedawnych czasach mlekiem i miodem płynących przebąkiwali coś o latach chudych, o gwałtownej zmianie, o możliwym kryzysie. Ale kto wtedy chciał ich słuchać, tych niepoprawnych pesymistów.

Teraz jednak pesymiści są górą. Podnieśli głowy dumnie i mówią z nieukrywaną satysfakcją - "a nie mówiłem!". Jeden z nich - Nouriel Roubini, professor ekonomii na uniwersytecie w Nowym Jorku - zagościł na dobre w centrum światowego forum ekonomicznego. Rozsiadł się wygodnie tuż obok samego kryzysu i przyjmuje pielgrzymki ciekawskich dziennikarzy i licznych tuzów polityki i gospodarki. "Skąd wiedziałeś o kryzysie?" - pytają go. A on, ten spełniony wróżbita, ten prorok kryzysu - zawistni koledzy tytułują go nawet jako Dr. Doom czyli Zagłada - opowiada im o podobieństwie aktualnej sytuacji do tej z poprzednich kryzysów. Jak to tylko podobieństwa dziwują się wszyscy. Bo oni, naiwni, myśleli że Roubini zbudował fenomenalny model gospodarczy umiejący bezbłędnie przewidzieć wszelkie zmiany kierunku i zachwiania gospodarki światowej.

W tylnych rzędach zgromadziła się grupka zawistnych kolegów, którzy zbyt długo stawiali na postęp i wzrost. Ci przegrani złośliwcy porównuja Roubiniego do stającego zegara. Roubini, zdeklarowany pesymistą głoszący kryzys od lat wielu kiedyś przecież musiał trafić w rozwój wydarzeń. To tak jak stojący zegar, który dwa razy na dzień pokazuje właściwą godzinę.

Wczorajsi optymiści szybko smarują sobie twarze na czarno i prześcigają się w coraz posępniejszych przepowiedniach. To nic, ze zaprzeczają przy tym temu co sami głosili jeszcze nie tak dawno. Przecież tego już i tak nikt nie pamięta. A dzisiaj ważne jest aby nie wypaść z trendu.

W tej sytuacji chyba na próżno czekać nam na śmiałka, który stawi czoła temu kryzysowi. śmiałka który przekłuje kryzys piką rozsądku aby stwierdzić, że to tylko bańka mydlana nadmuchana naszym strachem i owczym pędem ku masowej histerii pogłębiającej - jeżeli go nie tworzącej - dramatyzm sytuacji. Jeżeli wszyscy uwierzymy że jest źle to na pewno tak będzie i to całkiem niezależnie od rzeczywistej sytuacji gospodarczej.


Reblog this post [with Zemanta]