Powszechnie uważa się, że Amerykanie lekceważą prawo obywateli do ochrony i decydowania o ich własnych danych osobistych. Europa patrzy za ocean z wyższością w przekonaniu posiadania dużo lepszych - z punktu widzenia obywateli - rozwiązań w postaci europejskiego prawa ochrony danych osobistych.
Ale czy tak jest naprawdę?
Obserwując doniesienia prasowe łatwo zauważyć, że praktycznie wszystkie informacje o złodziejstwach danych osobistych (przede wszystkim danych o kartach kredytowych, czy social number - bardzo ważna informacja w Stanach, bo znając nazwikso i social number można w banku dostać kredyt) pochodzą ze Stanów. W Europie nic na ten temat nie słychać.
Są na to trzy możliwe wytłumaczenia. Po pierwsze, że w Europie danych osobistych nikt nie kradnie, po drugie, że dzięki tym europejskim regulacjom prawnym nikt nie odważa się danych tych kraść i po trzecie, że europejskie firmy po prostu nie przyznają się, że im skradziono dane klientów. Otóż jestem mocno przekonany, że jedynym słusznym wytłumaczeniem jest trzecia możliwość. Firmy po prostu tuszują kradzież danych i nie informują o tym publicznie.
Dlaczego jednak amerykańskie firmy tak dobrowolnie przyznają się, że ktoś skradł im kilka czy kilkanaście tysięcy danych osobistych?
To zasługo bardzo prostego i jak widać całkiem skutecznego amerykańskeigo prawa "The Personal Data Privacy and Security Act". Chociaż jak na razie prawo te obowiązuje tylko w niektórych stanach (między innymi w Kaliforni), to już pokazało swą skuteczność.
Amerykańskie przepisy są dużo prostsze od europejskich i wymagają przede wszystkim, aby firma która utraciła dane osobiste klienta z powodu kradzieży czy z innej przyczyny poinformowała o tym tegoż klienta, a do tego policję czy prokuraturę. To prosta, ale jakże efektywna regóła. Jeżeli dojdzie do utraty danych osobistych firmy pod groźbą sporych kar informują publicznie o tym. Taka prasowa informacja jest naturalnie dla firmy bardzo niekorzystna. Tak więc firmy są dla własnego interesu zainteresowane właściwą ochroną danych osobistych.
W amerykańskim kongresie toczy się właśnie debata na temat tej ustawy. Więcej o tej debacie w Washington Post. Plan przewiduje wprowadzenie tego prawa jako ustawę federalną jeszcze w tym roku.
Wygląda więc na to, że Amerykanie po raz kolejny osiągają w pragmatyczny sposób lepsze wyniki, niż etycznie dużo dojrzalsze ustawy europejskie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz