We Francji przeszlo 80% wyborców poszło do urn wyborczych w pierwszej turze wyborów! Równie dużo ludzi oddało swój głos w drugiej turze.
Francuzi idą masowo do wyborów, bo są świadomi, że ich głos zadecyduje o polityce tego kraju na najbliższe 5 lat. Wynik tych wyborów wpłynie mniej lub bardziej na ich życie.
A w Polsce?
Już 50% jest dużym problemem. Ludzie nie głosują, a potem skarżą się, że nasz rząd jest zły, a i prezydent nie najlepszy. Nie idą do wyborów, bo twierdzą, że nie ma na kogo głosować. żaden z kandydatów im nie odpowiada.
Czyżby we Francji kandydaci byli lepsi niż w Polsce?
Nie sądzę. W Polsce jest przecież cała masa najróżniejszych partii i kandydatów. Jest więc chyba w czym wybierać?
Tych oboje francuskich kandydatów, pomino różnic między nimi, to wedle polskich norm politycy umiarkowani. Natomiast polskie partie chrześcianko-narodowe jak PIS, Samoobrona czy LPR, oscylują gdzies tam wokół Le Pena, przy czym LPR jest z pewnością daleko, daleko na prawo od niego. Z drugiej strony lewica, której przeszłość jednoznacznie związana jest z komuną.
Przy tak znacznej, w zasadzie już radykalnej, rozbieżnośći poglądów - dużo większej niż w innych krajach Europy - powinno być dla każdego szalenie ważne, aby rządziła ta partia czy kandydat, która wedle wybierającego jest dla niego najbardziej korzystna. A jeżeli już nie ma takiej która man odpowiada, to przynajmiej ważne jest aby wybrana partia wyrządziła państwu i krajowi jak najmniejsze szkody.
Uczmy więc się od Francuzów! W wolnych wyborach, jednym z filarów tej demokracji do której Polacy tak wiele lat tęsknili, trzeba brać udział i oddać głos.
4 komentarze:
Polacy nie rozumieją,że to oni poprzez wybory powszechne decydują o tym kto będzie rządził krajem. Nie biorąc udziału w wyborach pozwalają by za nich zadecydowali ci , którzy do wyborów pójdą. Mam nadzieję,że " ostatnia lekcja" jakiej doznali p ostatnich wyborach zmobilizuje ludzi do wiekszego udziału w tej waznej dla wszystkich sprawie. ...wszystko okaże się za dwa lata.
ewa999
Nigdy nawet do głowy mi nie przyszło, by nie iść na wybory...
A ja na ostatnich nie byłem (niestety nie dało się), ale i tak nie wiem czy bym poszedł, bo zwyczajnie brak kandydata na którego warto by było oddać głos. Nie umiem wybierać mniejszego zła, bo zło zawsze będzie tylko i aż złem. Zresztą nie przewidzi się tak naprawdę jak się sprawdzi dany polityk po wyborach, jak już je wygra... Politycy to kłamcy i tutaj nic się nie zmienia. Demokracja po protu nie jest doskonała i właśnie w takich chwilach się pokazuje, że brak alternatywy może być ciężki do przełknięcia dla tego systemu.
Walth, nie całkiem zgadzam się z Tobą.
Demokracja, jak chyba wszystko inne na tym świecie, nie jest doskonała. Jak na razie jednak nic lepszego ludzie nie wymyślili.
Tak jak demokracja nie jest idealna tak również politycy nie są. Zawsze przed wyborami obiecują nam gwiazdy z nieba, to fakt.
Jednak chyba każdy z nas ma już na tyle wyczucia, aby ocenić który z polityków ma przynajmiej jescze trochę przyzwoitośći. Tych trzeba popierać, nawet jak nie są idealni. W ten sposób może ta demokracja będzie jednak trochę lepsza.
Prześlij komentarz