niedziela, marca 11, 2007

178 nowych miliarderów!

Renomowane czasopismo amerykańskie Forbes opublikowało przed kilkoma dniami ich słynną listę światowych miliarderów.

W ciągu ostatniego roku przybyło 178 bogaczy, a w sumie jest ich aż 946!

Większość miliarderów, bo około połowy, to Amerykanie. Przybyło jednak sporo bagaczy z Rosji (aktualnie jest ich już 53, tylko o dwóch mniej niż w Niemczech), Indii i innych krajów rozwijających się. Wedle Forbes to najlepszy dowód na szybki rozwój światowej gospodarki i skutki globalizacji.

Czy ten przyrost majątku u milionerów dla tych z nas, którzy nie znaleźli się na tej liście ;-), to dobrze czy źle?

Zasadniczo istnieją dwie teorie, które diametralnie różnie interpretują tę sytuację.

Wedle jednej to bardzo dobrze, bo ci milionerzy tworzą nowe wartości, zwiększają dynamikę gospodarczą i stworzają nowe możliwości dochodu dla tych trochę mniej przedsiębiorczych.

Druga teoria twierdzi, że to dowód na niesprawiedliwy podział dochodu. Bogaci są coaraz bardziej bogaci i biedni coraz biedniejsi. Państwo nie spełnia więc swojej funkcji, a kapitał prowadzi do dlaszej kumulacji kapitału.

Magazyn Forbes jest zdecydowanym zwolennikiem teori piewszej. Czytając go masz wrażenie, że oni piszą jakby pod hasłem "I Ty zostaniesz (albo przynajmiej możesz zostać) miliarderem!".

Ja osobiście skłaniam się też do tej pierwszej teorii. Na tej liście znajduje się bardzo dużo ludzi, którzy zostali milionerami dzięki ich wyjątkowym zdolnościom - jak na przykład założyciele Google Sergey Brin i Larry Page, czy Michael Dell, założyciel i właściciel jednej z największych firm komputerowych. Nie jest to więc dowód na kumulację kapitału, a raczej na efekt wyjątkowej przedsiębiorczości.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

niemcy sa na drugim miejscu, jezeli chodzi o ilosc miliarderow ... a swoja droga, Gates, Dell itepe, golym okiem widac co napedza koniunkture :)

Anonimowy pisze...

Za prawdziwością pierwszej teorii przemawia to iż druga jest teorią roszczeniową typu:
Czy się stoi czy się leży pińset złotych się należy. A takie podejście jest ZŁE. Ilość pieniędzy jest na tyle nieograniczona, że teoretycznie starczy dla każdego, byleby tylko coś zrobić co ludzie zechcą kupić :)

Krzysztof pisze...

byłoby fajnie, gdyby wszystko było nieograniczone. Praktycznie wszystko jest jednak jakoś tam ogrnaiczone, nawet jak jest tego olbrzymia ilość.

Sądzę, że dystrybucja dochodów jest sensowna w systuacjach statychnych. WKeidy nic nie zmiena się i nic nowego nie powstaje, to można tylko bogacić się przez kapitał. Jak widać żyjemy na szczećcie w innych czasach.