Idea jest wspaniała. Software, czyli krótko mówiąc wszystkie applikacje, które często czy tylko sporadycznie używamy, płynie do nas tak jak elektryczność z gniazdka. Możemy używać praktycznie dowolne aplikacje w momencie keidy je potrzebujemy bez ich uprzedniego instalowania. Ale czy tak naprawdę ktoś z nas potrzebuje te aplikacje? Nie. My chcemy coś tam zrobić, wykonać jakieś zadanie. Software płynie więc do nas w bardzo małych porcjach w zależności od aktualnego konkretnego zapotrzebowania i w zależności od kontekstu.
Ta absolutna dostępność i powszechność software, tak jak prąd elektryczny dzisiaj, to tylko wizja. Wizja, która powoli staje się jednak rzeczywistością.
W roku 2003 mała firma z Bostonu, softricity, rozpoczęła prace nad realizacją tej wizji. W zeszłym roku kupił ją Microsoft i wprowadził pod nazwą SoftGrid Application Virtualization do palety swych produktów.
W wersji Microsoftu realizacja wizji Softricity nie idzie tak daleko. SoftGrid to aplikacja do dużo wydajniejszej dystrybucji software bez konieczności jego uprzedniego instalowania. SoftGrid ma ułatwić pracę administratorom dużych sieci firmowych, którzy mnóstwo czasu poświęcają nieustannej instalacji różnych aplikacji na firmowych komputerach. Główne korzyści z SoftGrid to wirtualizacja aplikacji, streaming na żądanie, zentralne, bazujące na regółach zarządzanie i udoskonalona ciągłość dostępu.
SoftGrid instaluje specjalne otoczenie, SoftGrid Client, na komputerze użytkownika. Dalszych applikacji nie trzeba już instalować lokalnie. Uprzednio applikacje, które mają być dostępne dla użytkowników w sieci, dzieli tak zwnay SoftGrid Sequencer na małe cząstki i magazynuje je na SoftGrid Virtual Application Server. Kiedy użytkownik chce użyć jakąś z tych wirtualnych aplikacji (na przykład PowerPoint) SoftGrid Virtual Application Server sprawdza jego profil i przywileje. Jeżeli dany użytkownik jest uprawniony do użycia tej aplikacji SoftGrid Virtual Application Server przesyla (dynamic streaming) pierwsze cząstki tej aplikacji na komputer użytkownika. Ten może natychmiast żacząć ją używać - całkowity download aplikacji nie jest konieczny.
Softgrid to jeszcze nie jest całkowite spełnienie wizji software jako utility. Jest to jednak ważny krok w tym kierunku. Dalsze - może już nie tak mocno wkomponowane w otoczenie Microsoftu, a bardziej otwarte dla szerokich rzesz użytkowników internetu - rozwiązania z pewnością pojawią się wnet.
1 komentarz:
Soft z gniazdka? Ciekawe. Ja natomiast kiedyś czytałem o... internecie z gazu. Chodzi o to, że podobno rury, w których płynie gaz są dobrze izolowane i można nimi puścić jakieś tam fale radiowe, które będą oddzielone od tych fal w eterze. Ale to będzie mieszanka wybuchowa, jak podłączymy komputer do prądu i do gazociągu jednocześnie.
Prześlij komentarz