piątek, grudnia 07, 2007

Trudny wybór właściwej (webowej) zabawki

Przed kilkoma dniami odkryłem po raz kolejny Netvibes. Rzuciłem wszystko inne i przez kilka godzin przeszukiwałem, ustawiałem i konfigurowałem widgety, no i przeglądałem te kilka tysięcy gotowych "universe". Cały czas przy tym główkowałem co by tu jeszcze z tym cudeńkiem można było zrobić.



Netvibes w zasadzie funkcjonuje tak całkiem jak My Yahoo, którego używałem jakiś czas przed laty wielu już. Niby całkiem taki sam, a jednak inny. Jakby lepszy. Dlaczego?


Netvibes ma dużo więcej interaktywnych elementów. Drag&Drop funkcjonuje tam wspaniale. A do tego organizacja serwisu lepsza niż w My Yahoo - łatwiej zrozumieć o co chodzi i znaleźć co trzeba.


Jak już nacieszyłem się tą nową zabawką i wypróbowałem wszystkie możliwe funkcje, pokręciłem czym się tylko dało i nawet namówiłem M aby napisał małego widgeta (tłumaczenie angielski <-> niemiecki) przyszła na mnie chwila refleksji. "A po co mi to?" - zadałem sobie takie oto trudne bardzo pytanie.


Bo niby Netvibes może dużo. Z drugiej strony wiele z tego nie jest mi potrzebne, a zarządzanie rss-wymi feedami w koncepcie Netvibes działa tak naprawdę dobrze tylko przy ich niedużej ilości. Jeżeli masz dużo feedów to netvibes jest dosyć wolny i niezbyt przejrzysty. Zresztą z tego samego powodu przestałem używać My Yahoo.



Chyba więc po tej króciutkiej fascynacji bajerami Netvibes wrócę do Readera Google. Reader Google bazuje na może niezbyt atrakcyjnym graficznie, ale od dziesiątek lat sprawdzonym koncepcie "hierarchiczny system plików" (File Manager). Przy dużej ilości feedów ich ulokowanie w hierarchicznej strukturze plików z możliwością otwierania i zamykania katalogów daje nieosiągalną innymi metodami przejrzystość. Na pewno większą niż rozlokowane po całej stronie feedy w netvibes.


Tak więc adieu Netvibes! Było mi bardzo miło ciebie spotkać, dzięki za fajną wspólną zabawę, ale czas już wracać (pokornie) do readera google. Przecież muszę wreszcie przeczytać najnowsze posty i komentarze.


8 komentarzy:

jazzowa pisze...

Z moją znajomością informatyki to ja tylko wydukam.. "ale o co chodzi???" ;o)
No cóż - najważniejsze, że się pobawiłeś... w końcu "krok po kroczku krok po kroczku najpiekniejsze w całym roczku idą święta.."...

Swoją drogą to często kupuje się "zabawki" z wielkimi możliwościami, z których w większości się nie korzysta...

Anonimowy pisze...

A ja tam używam Netvibes z dużą ochotą. Do Ciebie też przez Netvibes wchodzę. Może dlatego, że przez Google Readera nigdy nie działałam, ale zmieniać nie będę. Za dużo jednak z tym roboty.(Mogłabym napisać: "A skąd Ty masz na to czas?" :))))

Krzysztof pisze...

@Beato, tak to właśnie jest z tymi zabawkami. Musi być ciągle nowa i mieć mnóstwo funkcji z których tak naprawdę nigdy nie korzystamy

@Froasia, Masz rację, zmiana to za dużo roboty. Dlatego też zostanę chwilkę jakąś przy readerze google.

a czas na zabawę z Netvibes pewno ukradłem innym dużo ważniejszym tematom. Tak to już jest w życiu. ;o)

Anonimowy pisze...

Twoj blog to dla mnie perpetum-mobile w tej dziedzinie i szczerze mowiac niewiele z tego co napisales zrozumialam. Napisalam Ci na poczatku, ze tworzac swoj profil w MBL podgladalam Ciebie, wiem, ze wyszlo mi nieudolnie, wiele opcji nie dziala, ale jak ma dzialac jak nie wiem czym to sie je. Dostalam maila od yahoo, ze ten moj profil kosztuje tyle a tyle i od razu wlaczylo mi sie czerwne swiatelko, a moj synek mial niezla radoche, bo sie mamusia prawie wylozyla...no i juz nie stawiam "ptaszkow" jesli nie rozumiem.
Ale mozesz jeszcze ten swoj blog "upiekszyc" w koncu swieta za pasem, he he o jakis gadzecik widzecik czy jak to sie zwie :)

I mam pytanie z innej dziedziny, o tego psiaka Twojego, zostawialm na swoim blogu, zeby nie zmieniac tematu twojego bloga? Ciekawa jestem jak sie owa psia wojna skonczyla?

Krzysztof pisze...

@Wildrose, dzięki za informacje, że to co piszę nie jest całkiem zrozumiałe. Sądziłem, że większość bloggerów używa narzędzia do przeglądania nowych postów i komentarzy na innych blogach. Jak widać myliłem się.

A jak Ty dowiadujesz się, że jest na moim blogu nowy post czy komentarz?

Podglądanie jak to robią inni to bardzo normalne. Wszyscy tak robią. Ja również. Szkopuł w tym, że to co funkcjonuje na bloggerze nie działa na bloxie czy wordpress i odwrotnie. Nie wszystko więc można tak samo zrobić, ale dużo jest możliwe w bardzo prosty sposób.

A na twoim blogu masz sporo różnych takich fajnych gadżetów, więc nie mów, że nic nie umiesz. ;o)

Anonimowy pisze...

Widzisz Krzysztof, ja pewnie cos skopalam, bo... nie wiem o kometarzach, wchodze i tak sobie zagladam na zasadzie a nuz cos napisales...
Jak wchodze do Ciebie z mojego bloga w bloxie i jestem tam zalogowana to widze, ze tu u Ciebie piszac komentarz tez jestem zalogowana.
Natomiast wczesniej chcialam napisac komentarz i na MBL weszlam z bloggera, a wydawalo mi sie, ze tam lepiej mi wyszla synchronizacja z MBL, i nie bylam u Ciebie zalogowana i nie wiedzialam co mam tutaj wpisac, bo mam rozne loginy na roznych blogach... cos pewnie naknocilam, tylko nie wiem co?

Sprawdzilam jeszcze raz:
1. wchodze na MBL - loguje sie
2. wchodze do Ciebie i chcac napisac komentarz - nie jestem zalogowana i nie wiem ktory login i konto wpisac z google/blogger? tam mam emmusia1
czy z bloxa gdzie mam wildrose661?
Rece mi opadaja...

Anonimowy pisze...

Teraz weszlam z MBL - jestem zalogowana w MBL a tu nie ma sladu kto i skad? Nie wiem dlaczego?

Krzysztof pisze...

@wildrose, te różne logowania to może wyjaśnimy sobie przez Mybloglog wiadomości. Prześlę Ci wnet takową.

A te narzędzia, o których w tym blogu pisałem (Netvibes i Reader Google) informują Ciebie kiedy na innych blogach pokaże się nowy post lub komentarz. Tak więc nie musisz do innych blogów bezpośrednio zaglądać, aby sprawdzić czy jest coś nowego. To po prostu takie małe ułatwienia. Ale oczywiście można i klasycznie tak jak Ty to robisz. ;o)