niedziela, sierpnia 26, 2007

Kaczyzm

To nowe dla mnie pojęcie usłyszałem dzisiaj w polskim radio w audycji "W samo południe". Przypomina nieco swym brzmieniem nazwę wielkich ideologii. Brzmi trochę jak liberalizm, czy konserwatyzm czy jak ostatnio całkiem niepopularny marksizm.

Można by więc powiedzieć, że kaczyzm brzmi dumnie, a może nawet śmiesznie?

Nie w pozytywnym sensie tylko raczej negatywnie mówili o kaczyźmie zaproszeni dziennikarze. Kaczyńskim udało się jak widać spolaryzować polską scenę polityczną w sposób absolutny. Aktualnie chyba już wszyscy są przeciw nim. To z pewnością duże osiągnięcie, ale nie jestem pewny czy aby na pewno zamierzone.

A tak na marginesie zastanawiam się dlaczego od wielu już lat żaden polski rząd nie jest w stanie przetrwać pełnej kadencji bez rozkładu własnego i struktur politycznych za nim stojących. Rząd AWS był końcem tego ruchu, a rządy Millera wbiły chyba ten ostatni gwóźdź do trumny lewicy. Wprawdzie PIS nie rozpadł się aż tak kompletnie jak poprzednie partie rządzące, ale wzmocniony do następnych wyborów iść z pewnością nie będzie. Te trzy ostatnie kadencje pełne były wewnętrznych sporów i rozpaczliwej walki o dotrwanie do końca kadencji za wszelką cenę. Obserwując to z zewnątrz mogę powiedzieć, że polskie życie parlamentarne nie jest bynajmniej nudne. W Polsce dzieje się dużo więcej niż w innych znanych mi krajach. Afera goni wręcz aferę. Niekiedy jednak dzieje się już naprawdę zbyt dużo. Sprawy zasadnicze niestety tylko z rzadka dominują nagłówki gazet.

Co jest przyczyną tej już tak długotrwałej sytuacji? Wybiera się w Polsce niewłaściwych ludzi, czy może odurza ich władza czy może raczej my Polacy nie lubimy jak ktoś stoi ponad nami i ściągamy go wszyscy za wszelką cenę w dół? Pewno jak zawsze w życiu po troszku wszystkiego.

2 komentarze:

marga pisze...

zobojetnialam na polska polityke do tego stopnia, ze o tym co tam sie dzieje, czytam tylko na blogach

Krzysztof pisze...

I chyba dobrze robisz, bo krzyku dużo, a treści trochę mało.