czwartek, sierpnia 30, 2007

Kanibalizm w Austrii

Okropny przypadek kanibalizmu wydarzył się przed dwoma dniami we Wiedniu. Psychicznie chory dziewiętnastolatek zamordował bestialsko w mieszkaniu dla bezdomnych swego współmieszkańca, rozkroił go i wyjął mu narządy wewnętrzne. Zachodzi podejrzenie, że część z nich następnie skonsumował i to chyba na surowo. Dlaczego to zrobił nie dowiemy się zapewne nigdy. Sprawca już od dzieciństwa przebywał w różnych zakładach psychiatrycznych, miał zawsze skłonności do zachowań agresywnych, a kontakt z nim był od tego czasu bardzo ograniczony.

Na marginesie tego wydarzenia zauważyłem jawny przypadek prasowej manipulacji. Praktycznie we wszystkich gazetach austriackich artykuły na ten temat ukazały sie na pierwszej stronie. W większości rzeczowe doniesienia o tym strasznym wydarzeniu opatrzone wielkimi tytułami jak na przykład "Przypadek kanibalizmu w Austrii".

Jedna z brukowych gazet opatrzyła artykuł na ten temat bardzo agresywnym tytułem "Niemiecki kanibal zamordował i zjadł spokojnego Austriaka". Czyż to nie czysty przykład manipulowania nastrojami nie lubiących Niemców austriackich czytelników?

Nie można też zarzucić gazecie, że pisze nieprawdę. Sprawca jest rzeczywiście Niemcem z pochodzenia. Jednak fakt ten nie ma w tym przypadku absolutnie żadnego znaczenia. Tytuł tego artykułu zdaje się jednak sugerować jakiś związek między pochodzeniem sprawcy a jego kanibalistycznym czynem. Jaki cel ma w tym ta gazeta nie wiem. Może oni sądzą, że ta dodatkowa gra na emocjach podniesie im dodatkowo nakład?


7 komentarzy:

marga pisze...

alez oczywiscie, ze tak, przeciez te brukowce czyta wieksza czesc spoleczenstwa i to wlasnie dzieki tym wielkim na pol szpalty tytulom, zdarzalo mnie sie czasami, z pracowych nudow, wziac do reki Bild Zeitung i wszystko co tam bylam w stanie przeczytac, to te olbrzymie tytuly, nad trescia pod nimi, za zadne skarby swiata nie moglam sie skupic, juz nawet Stern czy Fokus przestaly miec dawny, dobry poziom i coraz wiecej jest w nich artykulow pod publiczke

jazzowa pisze...

Jakby nie spojrzec media maja wielka wladze w rekach. Szkoda tylko, ze czasami ida na latwizne i po ilosc...

U nas rowniez niestety czesto tytul artykulu i jego zawartosc jest podana mocno tendencyjnie... W ten sposob wszystko mozna dowartosciowac... wprowadzic groze.. komus zaszkodzic..

hmm... jest cos takiego jak kodeks etyczny tego zawodu?...

Krzysztof pisze...

@Jazzowa, oczywiście, że formalnie jest etyka. Ale tylko chyba w teorii.

Radek pisze...

Dla mnie najciekawszy w tym poście był wątek uprzedzeń Austriaków do Niemców... Serio Austriacy mają "kompleks" Niemców?

Krzysztof pisze...

Nie lubią ich raczej. Uważają, że Niemcy zadzierają strasznie nosa i mają się za coś lepszego.

Ale są też dosyć zależni od Niemców, bo to zdecydowanie największa grupa turystów w Austrii. Tak więc Austriacy są nieco zależni od Niemców, co ich strasznie ambicjonalnie uraża.

Anonimowy pisze...

A mógłbyś rozwinąć wątek autriacko-niemiecki w oddzielnym, nawet krótkim, poście? ;)

Krzysztof pisze...

@Radek, dzięki za zainteresowanie. Zrobię to przy najbliższej nadarzającej się okazji, no i jak czas (a raczej jego brak) pozwoli ;-)