środa, kwietnia 22, 2009

Gorąca, płaska i przeludniona

Thomas Friedman to bardzo znany amerykański dziennikarz, piszący dla New York Times. Friedman to też bardzo znany pisarz. Jego książki - jak "świat jest płaski" czy też ostania pod tytułem "Hot, Flat and Crowded" (gorąca, przeludniona i płaska") to bestsellery.

Friedman to również wspaniały mówca wykorzystujący wszelakie retoryczne instrumenty. Friedman to kaznodzieja własnych idei, to aktor przekazujący z dużym przekonaniem swój tekst.

Przekonałem się o tym słuchając jego
mowy w ramach publicznych lekcji London School of Economics.

Friedman mówił o globalnym ociepleniu i problemie energetycznym. Jego mowa bardzo plastycznie pokazuje gwałtowny wzrost temperatury i dramatyczne konsekwencje tego wzrostu. Ciągle wzrost światowy demograficzny prowadzi zwiększa gwałtownie nasze zapotrzebowanie na energię. Również coraz wyższy standard życia w coraz większej ilości regionów potęguje naturalnie ten problem.


Globalne ocieplenie i zaopatrzenie w energię to olbrzymie problemy, które musimy Friedman jest tutaj wprawdzie absolutnym nacjonalistą i mówi tylko o USA, ale to oczywiste, że to są problemy światowe) rozwiązać. Ta konieczna zmiana nie będzie łatwa i wymaga wielkich wysiłków i wyrzeczeń od każdego z nas. Friedman jest zdania, że dla rozwiązania tego problemu rządy muszą stworzyć odpowiednie warunki. Po pierwsze muszą podrożyć radykalnie energię ze źródeł wytwarzających dwutlenek węgla i potanić odnawialne źródła energii. Energia musi być bardzo droga, tak droga, aby każdy z nas zaczął szukać alternatyw. Po drugie ważne jest, aby w tym zakresie pojawiły się start-upy, im więcej tym lepiej, i szukały różnych sposobów na polepszenie sytuacji.


Osobiście też jestem zdania, że najwyższy czas na szybkie i zdecydowane działanie. Oczywiście dla Europy, która już od bardzo dawno mówi o ochronie środowiska i próbuje przekonać Amerykanów do podjęcia poważnych akcji, to nagle "odkrycie Ameryki" przez Amerykanów jest dosyć irytujące. Spójrzmy jednak prawdzie w oczy. To Amerykanie zaczynają naprawdę coś robić dla poprawy sytuacji. A my to tylko gadaliśmy o problemie, ale konkretnych czynów zabrakło niestety. Zamiast się więc obrażać lepiej popatrzyć Amerykanów i wraz z nimi wziąć się do roboty.


Linki:

- http://www.thomaslfriedman.com/bookshelf/hot-flat-and-crowded
- http://www.wired.com/culture/culturereviews/magazine/16-09/pl_print

- http://www.salon.com/env/feature/2008/09/24/thomas_friedman/print.html

- http://www.salon.com/env/feature/2008/09/24/thomas_friedman/print.html

- http://richmedia.lse.ac.uk/publicLecturesAndEvents/20081014_1830_hotFlatAndCrowded.mp3
- http://www.biblionetka.pl/ks.asp?id=72393

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

E tam moze i Amerykanie probuja cos robic ale jest tak jak napisales, tylko mowia, trzeba ich spoleczenstwo najpierw w tej kwestii edukowac bo z tym jest najgorzej - widze to na codzien :)

Krzysztof pisze...

@Wildrose, Amerykanów trzeba może edukować, ale oni się wyedukoja w dwa, trzy lata i zaczną działać. A my wyedukowani od dziesiątek lat europejczycy to gadamy i skarżymy się tylko. A z działaniem to u nas raczej krucho.