niedziela, października 14, 2007

Psie zaprzęgi

Jako posiadacz psa marki Alaskan Husky wybrałem się na wyścigi zaprzęgów psich w Mercheggu (dolna Austria). Marchegg to taka dziura tuż nad granicą słowacką, od której oddziela nas tylko rzeczka March. Słynne jest trochę to miasteczko, bo tutaj nad marchowymi mokradłami mają swe siedlisko bociany. Nawet przeszło setka bocianów spędza tu lato i wychowuje małe bocianiątka.

Te wyścigi psie to nie była duża impreza. Ot kilkunastu fanatyków ze sporą ilością psów bawiła się na oczach nielicznej publiczności. Dyscyplin było sporo, no bo i bieganie z psem, jazda na rowerze, jazda na hulajnodze (zwanej tu Scooter), no i do tego zaprzęgi różnej kategorii. Do ośmiu psów!

Większość psów była rasy husky albo alaskan husky (w zasadzie nierasowe). Sporo było również malamutów i kilka psów innych ras.

Pogoda była dla piesków wspaniała, bo chłodna, a dla ludzi w miarę przychylna bo słonecznie. Zawodnicy (ludzie) krzątali się koło swego sprzętu (oj te scootery czy wózki to kosztują sporo, a do tego ta masa linek i różnych uprzęży) i psów. Zawodnicy (psy) zachowywali się różnie. Niektórzy spokojnie koncentrowali się przed występem, leżąc na trawie i obserwując przeciwników. Inni, wyraźnie nerwowi, przekrzykiwali się nawzajem. Zawodnicy (ludzie) byli na starcie bardzo skupieni i poważni. Zawodnicy (psy) nie mogły doczekać się komendy "Go!", wiercąc się i prąc do przodu cały czas. "Go!" Po komendzie startowały jak wystrzelone z rakiety i pędziły przed siebie w szalonym tempie.

Najbardziej podobały mi się te duże zaprzęgi. Od sześciu psów w górę to jest siła. Utrzymać je wszystkie w ryzach nie jest też łatwo. Widok jest to jednak wspaniały jak pieski pędzą bez przymusu ciągnąc spory wózek za sobą.

Nie podobało mi się natomiast bardzo, że praktycznie wszystkie te pieski są trzymane o przewożone w miniaturowych klatkach. Nie mogą nawet wstać i swobodnie ruszyć się. Czyżby dlatego potem tak chętnie biegały?

11 komentarzy:

marga pisze...

widac wiekszych boxow do oprzewozu psow nie produkuja, w sumie moglyby biec za utem ;)))

Krzysztof pisze...

@marga, ha, ha, ... Boxy robia pewnie i wieksze. Te ktore widzialem byly wlasnej roboty.

Anonimowy pisze...

Jako dzieciak dużo się naczytałem Centkiewiczów i Londona, ale... nigdy nie widziałem psiego zaprzęgu na żywo :-/.

Anonimowy pisze...

Bylismy kiedys prawie w Kanadzie na nartach (stan NY) i tam pierwszy raz widzialam takie prawdziwe zaprzegi husky. W miasteczu gdzie wstrzymany byl ruch drogowy w centrum, jedynym srodkiem transportu byly wlasne nogi lub sanie ciagniete przez psy. Ladnie to wygladamo w zimowej scenerii.

Anonimowy pisze...

Napisz coś więcej o swoim AH, może jakąś fotkę jestem ciekaw, bo w Polsce jest bardzo mało typowych AH.

Krzysztof pisze...

No nie wiem czy moj AH jest typowy. Tak naprawde to przeciez nie jest oficjalna rasa, a wiec AH to po prostu kundelki.

A o moim pisalem juz tutaj troszeczke. Oto dwa linki:

http://przemyslenia.blogspot.com/2007/06/bezimienny.html

i

http://przemyslenia.blogspot.com/2007/07/po-dugich-i-jake-trudnych-namysach.html

A kilka zdjec zamiescilem na flikr

http://www.flickr.com/photos/7248437@N02/tags/gino/


Nasz AH to straszny lobuz. Przekopuje nam ogrod, a na spacerze tylko polowanie mu w glowie. Jak go spuszcze to po chwili juz cos atam goni. Czesto trzeba dosyc dlugo na niego czekac. Masz moze na to sposob?

Michał Świderski pisze...

Twój piesek wygląda mi raczej na syberian husky. Alaskan Husky to coś w tym stylu: http://www.grey.info.pl/index.php/pl/gallery/image_view/22/1646
ewentualnie ze stojącymi uszami, bo te z klapniętymi to już są mieszane z wyżłami lub pointerami.
Moje psy mają swoją odgrodzoną część podwórka i tam sobie rozrabiają do woli.

Anonimowy pisze...

Piekny pies, o madrym spojrzeniu, udalo Ci sie zrobic smieszne zdjecie jak ucieka przed krowami. A te zaprzegi to ciekawa sprawa, tylko ciekawe czy kazdy pies daje sie tak ulozyc, zeby ciagnal, ogladalam kiedys film o takich psach i zrozumialam, ze to dluga sprawa taka nauka, pewnie jak i tresura. Trzeba duzo cierpliwosci i wytrwalosci aby wyszkolic pieska.

Krzysztof pisze...

@Swider, hodowca twierdzi, ze to AH. Widzialem w internecie tez sporo zdjec AH takich jak on. Jest tez wiele innych. To chyba ten problem z AH, bo to nie jest oficjalna rasa.

Syberyjskie sa moim zdanien laika raczej szare lub srebrzyste mieszane z bialym. A moj jest czarny.

Ogrod mam co nie co za maly aby jemu oddac go do dyspozycji.

Swider a ile Ty masz tych pieskow? Jak rozumiem zajmujesz sie psymi zaprzegami zawodowo? Napisz cos na ten temat.

@Wildrose, Tak, to wymaga sporego wysilku. Z drugiej strony te psy bardzo chetnie biegaja i nawet ciagna. Moj na haslo "Biegnij" gna do przodu jak zwariowany, a wcale go tego nie uczylem. Jade za nim na rowerze, a on pedzi 30 Km na godzine i potrafi tak biec w tym tempie kilka kilometrow. Sprawia mu to wyrazna przyjemnosc.

Anonimowy pisze...

A czy to prawda, ze to sa agresywne psy? Fdzies w jakims artykule o psach czytalam. Nie wiem czy faktycznie, a pytam dlatego, ze mam w Gdyni sasiada, ktory ma takiego psa jak Twoj. Szczerze mowiac obawiam sie tego psa i boje sie swojego jamnikopodobnego stworka puszczac przy tamtym?

Krzysztof pisze...

@Wildrose Z tego co o tych psach czytalem wynika, ze raczej nie sa agresywne.

Moj jest bardzo spokojniutki. Tylko bawilby sie caly dzien.