
Oczywiście, że był to symboliczny akt. Był to symbol narodowej jedności, jedności ponad wszelkie polityczne i emocjonalne podziały. Jedności w imię sprawy w danym momencie nadrzędnej. To był symbol amerykańskiej zdolności zjednoczenia różnych sił politycznych w imię wspólnej sprawy.
Oglądając tę scenę od razu skojarzyłem ją z polską sytuacją. Czy to możliwe aby trzech polskich prezydentów zapomniało na moment o swych animozjach i wystąpiło wspólnie na rzecz sprawy dla kraju dużo ważniejszej niż ich ambicje?
Na obchodach rocznicy Solidarności im się to niestety nie udało. Również duże problemy ze wspólnym wystąpieniem mają prezydent i premier na europejskim parkiecie, ośmieszając kraj swym dziecinnym zachowaniem. A szkoda.
3 komentarze:
W tych symbolach to Oni- Amerykanie sa swietni! Najlepsi... ale co potem?
A my -Polacy, jesli chodzi i wladze i rzad... szkoda gadac!
Ale na Haiti pojechalismy, pomagamy i nikt Nam nie musi niczego kazac! Tak mamy!
Amerykanie są bardzo medialni... takie mam wrażenie... ale co by nie mówić o ich ewentualnej skuteczności w działaniu itd... to faktem jest, że potrafią się stanąć do zdefiniowania hasła "ponad podziałami"...
U nas niestety nawet symbolika pada... takie jakieś odąsanie politycy maja w sobie.. ofochanie - niczym panienka.. Co jest żenujące wręcz..
Co do pomocy dla Haiti - jesteśmy tam - bo ten naród nasz tak ma... że pomoc chce nieść...
A co politycy ewentualnie z tego zrobia? pewnie niestety już swoją kampanię wyborczą...
Im starsza jestem tym bardziej mierzi mnie temat polityki... tego zababrania... wyrachowania... kalkulacji... gołosłowość... ohyda...
@Wildrose, no aż tacy slłabi w wykonaniu to oni nie są. A sprzedają się wyśmienicie.
@Jazzowa, polityka to trudna sprawa. Z perpektywy nie wygląda całkiem uczciwie, ale widać inaczej się ja uprawiać nie da
Prześlij komentarz