
Inne rozwiązanie proponuje Stefan Sagmeister, słynny austriacki grafik i designer. Otóż zamyka on swoje biuro co siedem lat na cały (!) rok i jest przez ten czas absolutnie nieosiągalny. Sagmeister poświęca się cały rok swoim eksperymentom i pasjom. Podróżuje po świecie i próbuje rzeczy na które normalnie, w pozostałych siedmiu latach, nie ma czasu. Sagmeister twierdzi, że ten rok robienia czegoś innego, bez gonienia tylko za pieniędzmi, ładuje jego kreatywne akumulatory. Z tej energii korzysta on w następnych latach realizując zebrane w trakcie tej "częściowej emerytury" idee.
Rozwiązanie Sagmeistera, które zaprezentował on bardzo ciekawie na forum TED, to taki przeplataniec pracowniczo-emerytalny. Również i w modelu Sagmeistera nie ma miejsca na emeryturę w wieku 65 lat. Za te częściowe emerytury w wieku średnim trzeba będzie pracować dłużej.
A może jeszcze bardziej to pomieszać. Nie tylko pracę i emeryturę, ale także naukę. To znaczy trochę nauki w młodości, a potem praca no i też trochę emerytury. A po niej znowu czas wrócić do szkolnej ławy. I tak dalej, i tak dalej. ;)
3 komentarze:
Hmmm... a jak sie to ma do naszej polskiej sredniej dlugosci zycia? Na razie mezczyzni ledwie 70-tki siegaja, wiec... malo korzystaja ze swoich emerytur!
Moze lepiej byloby nie zyc tak dlugo?
@Wildrose, a dlaczego te polskie chłopy takie słabe? Czyżby to dlatego, że nasze polskie Panie są szalenie wymagające? Jak sobie przypomnę rozszalałą Danutę Rinn zapytującą a gdzie są te chłopy to chyba coś w tym jest. :)
A na poważnie to na pewno warto żyć krócej dysponując pełnią sił fizycznych i psychicznych niż wegetować w domu starców będąc przykuty do łóżka i pełni zdanym na łaskę - i niełaskę - innych.
No wlasnie...
Prześlij komentarz