piątek, stycznia 09, 2009

Ukradli ciastko świąteczne, a wszyscy myśleli, że chodzi o karty kredytowe!

Niekiedy bardzo podejrzane sytuacje znajdują bardzo proste wyjaśnienia. Tak też było w przypadku kradzieży danych kart kredytowych z Landesbank Berlin. 13 Grudnia gazeta Frankfurter Rundschau otrzymała przesyłkę od nieznanego informatora zawierającą dane 130.000 tysięcy kart kredytowych na mikrofiszkach. Gazeta natychmiast przekazała tę paczuszkę prokuraturze, a ta wszczęło niezwłocznie śledztwo. Jednocześnie jednak informacja poszła w świat. Media niemieckie (i nie tylko) rozpisały się solidnie na ten temat. W prasie pełno było spekulacji o słabych zabezpieczeniach i zarzutów pod adresem banku i firmy Atos Worldline, która autoryzuje kredytowe transakcje dla banku.

Landesbank Berlin rozpoczynał już przygotowania do wycofania tychże kart z obiegu, gdy po tygodniu prokuratura przedstawiła wyniki dochodzenia. Otóż wyjaśnienie jest całkiem trywialne. Całe zamieszanie spowodowali kurierzy firmy przesyłkowej. Ukradli oni ciasto świąteczne (Weihnachsststollen) wysłane do redaktora naczelnego Fankfurter Rundschau. Aby zatuszować tę drobną kradzież nakleili etykietę z ciastowej przesyłki na jedną z paczek przeznaczonych dla Landesbank Berlin. I tak oto dane kart kredytowych zamiast trafić do banku znalazły się w gazecie. Okazało się też, że firma którą Landesbank Berlin zatrudnia normalnie do takich przesyłek - i która
z pewnością zobowiązała się do absolutnie rzetelnego i godnego zaufania wypełniania powierzonej jej usługi - przekazała tę przesyłkę jakieś innej firmie. I to kurierzy tej innej firmy złakomili się na ciastko.

Prokuratura oznajmiła też, że było to chyba najdroższe w historii dochodzenie w sprawie skradzionego ciasta! Prokuratura nie wyjaśniła niestety jak złodzieje stwierdzili, że w przesyłce znajduje się ciastko. Wywęszyli je czy co? ;)

Nie ma więc wielkiego skandalu z powodu kradzieży danych kart kredytowych. Według mnie jednak sprawa ma kilka wątpliwych aspektów. Nie wyjaśniono dotychczas, dlaczego transport danych kart kredytowych - wraz z pinem! - odbywa się takim niebezpiecznym sposobem. Dlaczego transportowane są piny jednocześnie wraz z innymi danymi. Mniej naiwni kurierzy mogą przecież bez trudu skopiować te dane i nieco lepiej zatuszować sprawę niż te słodkie łakomczuchy!





Reblog this post [with Zemanta]

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

He he, a to dobre :)
A to pewnie jakies wyjatkowo smaczne ciasto, ktore spowodowalo tyle zamieszania!

Anonimowy pisze...

Niezłe ;) Czyli miało być szeroko zakrojoną akcją zbrojną, a okazało się drobną amatorką z powodu ciasta ;) To siędość często zdarza ;)

marga pisze...

no prosze, oto mamy przyklad "Mindestlohn", ktory wprowadzili dla pracownikow poczty i im pochodnych, nie stac ich nawet na ciasto ;)))

Krzysztof pisze...

@Marga,wyobraź sobie, ze też o tym myślałem czytając ten artykuł. Bardzo słabo płatni kurierzy, jeżeli złakomili się na ciastko. :)