Tak twierdzi Oliver Tanzer, autor książki "wszystko będzie dobrze". Książki która z pewnością nie ukaże się po polsku i jej znaczenie będzie li tylko regionalne, chociaż dotyczy ona przecież kryzysu o skali globalnej.
Oliver Tanzer twierdzi na podstawie analizy wielu kryzysów z przeszłości, że po każdym takim kryzysie dotknięty przez niego system społeczny czy gospodarczy ulepsza się. Kryzys to więc nic naprawdę strasznego, a raczej szansa na udoskonalenie.
Tego typu pozytywne tezy w sytuacjach trudnych poprawiają nieco ostatnio nadtoż posępny nastrój i dzięki temu działają pokrzepiająco. Jednak faktem jest, że każdy kryzys ma swych przegranych. Dla nich ta poprawa pokryzysowa tylko powiększa gorycz ich porażki. |
4 komentarze:
Prawda. A ostatnie zdanie jest zatrważające. Jak u Was? Mocno już się odczuwa?
@Froasia, Na co dzień jeszcze nie. W takich czasach to chyba Najlepiej wcale nie słuchać radia i czytać gazet, bo tam to tylko takie dramatyczne wiadomości. A najwięcej tu się mówi o dramatycznej sytuacji we wschodniej Europie, bo austriackie banki zainwestowały tam potężnie i teraz nie wiadomo czy dostaną te pieniądze z powrotem.
A ja nie dostalam powiadomienia o nowej notce u Ciebie, cos jednak szwankuje.
I dobrze, ze zajrzxalam!
No wiec a propos Twojego wpisu: hmmm nic odkrywczego ten Oliver jakistam nie wymyslil, bo wszystko sie w zyciu nakreca jakos tak. Wiele intelektow mowi, ze kryzys to wytwór "globalizacji i kapitalizmu"... wiec innego wyjscia nie ma jak teraz go ujarzmic pokonac i zeby z tego cos dla tychze kapitalistow dobrego wyszlo, no to musza wysilic sie i zrobic wszystko aby wyjsc na swoje. Tj. odrobic straty finansowe.
Dziwie sie troche, ze Amerykanie chca wyjsc z Afganistanu, Iraku? Przeciez dla nich wojna to koniec kryzysu... mysle, ze jednak szykuja sie na innego wroga, pewnie Iran, a moze Syria?
Poczekamy zobaczymy, tam sie zaczelo i tam sie skonczy ten kryzys.
Obama musi sie czyms w historii zapisac! Nie darmo go na wodza wybrali!
@Wildrose, Nie ma to jak kobieca intuicja! ;) A kryzys to pokazał dobitnie rozmiar globalizacji. Coś tam nie tak na jednym końcu a na drugim od razu to odczuwają.
Prześlij komentarz